Tym, co zaciekawiło mnie od pierwszych informacji o tym urządzeniu była funkcja cyrkulacji, która wydawała mi się, ekhem, lekko naciągana. Jaka znowu cyrkulacja, jak pierwszy lepszy wentylatorek z bazarku za 100 zł od Wanga potrafi się kręcić w prawo i lewo…

No i tu jest sedno sprawy, bo Deerma rozwiązała cyrkulację w dość specyficzny, a już na pewno widowiskowy i efektywny sposób! Trzeba powiedzieć wprost, że cena nie jest uzasadniona tylko tym „bajerem”, bo urządzenie ma się czym pochwalić i nie dość, ze jest funkcjonal
Jesteście ciekawi, czym DEERMA FD200 tak u mnie zapunktowała? Zapraszam na szybki test!
DEERMA FD200: specyfikacja

DEERMA FD200 / fot. OffTech
- Typ: wentylator stojący
- Moc: 35W
- Dostępnych 15 poziomów mocy
- Funkcje: ustawianie mocy, regulacja prędkości nawiewu, zdalne sterowanie pilotem
- Zasilanie sieciowe
- Dodatki: ekran dotykowy, regulacja wysokości i kąta nachylenia, timer
- Wymiary: wys. 75 cm, gł. 28.5 cm, szer. 30.8, waga: 4,9 kg
DEERMA FD200 jest świetnie wykonana, cicha, a obserwacja trybu cyrkulacji to poezja!
Zanim przejdziemy do samego urządzenia, dwa słowa o marce, którą nie każdy musi znać w naszej części Europy, ale jaka ma potężne znaczenie na wielu rynkach – nie tylko macierzystym, chińskim. Deerma od lat oferuje różnego rodzaju sprzęt AGD, od inteligentnych nawilżaczy czy odkurzacze, przez miksery, sokowirówki, czajniki, piekarniki elektryczne, grzejniki po wentylatory domowe.

DEERMA FD200 / fot. OffTech
To oczywiście tylko część z asortymentu marki, a ten obejmuje w zasadzie każdą dziedzinę domowego życia, jaka zahacza o mniejsze i średnie urządzenia gospodarstwa domowego.
Jednym słowem na słowo Deerma nie powinniśmy reagować alergicznie, a już na pewno nie wtedy, kiedy lubimy Xiaomi – bo właśnie tu trzeba szukać pokrewieństwa marek.
Bohater recenzji jest oferowany w dość zwartym opakowaniu, jak na stojący wentylator, ale niech nas nie zwiedzie rozmiar pudełka, bo w jego wnętrzu sprytnie, w specjalnych wytłoczkach, rozmieszczono poszczególne elementy urządzenia.
Osłony wentylatora i wiatrak są wykonane z dość standardowego, białego plastiku, ale już rura i podstawa to kawał solidnych materiałów – sztyce są pokryte jakby „stalową” powłoką (choć to też w rzeczywistości jakiś rodzaj sztucznego tworzywa) i nie dość, że wygląda to kapitalnie, to jeszcze jest odporne na upadki i zarysowania, a do tego przyjemnie masywne.


Całość możemy złożyć dosłownie w minutę (zobaczycie to na wersji wideo testu, którą zamieszczam w podsumowaniu), a zabezpieczenia łączeń podstawy i rur są sztywne i aby je zwolnić, musimy dość głęboko wcisnąć dedykowane do tego przyciski. To dobre rozwiązanie, bo po upadku czy w czasie zabawy (wiem, brzmi dziwnie, ale dzieci naprawdę potrafią zaskoczyć) całość będzie ciągle trzymałą się kupy.
W podstawie ukryto panel sterowania, który jest genialny w swojej prostocie! Wszystkie przyciski są dotykowe i oznaczone czytelnymi piktogramami:
- włącznik,
- normal mode,
- circulation mode,
- left and right,
- timing,
- storm mode,
- baby mode,
- up and down motion.
Link do pełnego artykułu: https://offtech.pl/2023/07/06/deerma-fd200-wentylator-ktory-w-koncu-rozprawia-sie-z-upalami-test/